Zeszyt mBank-CASE nr 166: Dlaczego wciąż potrzebujemy wolnego handlu i globalizacji

Narastające tarcia pomiędzy sferą polityki i handlu nie powinny przesłaniać nam faktu, że powojenna liberalizacja światowego handlu okazała się ogromnym sukcesem i pozostaje jednym z największych, o ile nie największym osiągnięciem okresu globalizacji. To otwarcie nie dokonało się spontanicznie, w instytucjonalnej próżni. Wręcz przeciwnie, obecny poziom gospodarczej otwartości i będący jej skutkiem dobrobyt są efektem kombinacji wielostronnych negocjacji handlowych, prowadzonych pod auspicjami Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT), a później Światowej Organizacji Handlu (WTO), żyrowanych głównie przez Stany Zjednoczone, a także licznych inicjatyw regionalnych.

Istniejące platformy liberalizacji handlu – WTO, regionalne porozumienia handlowe i preferencyjne porozumienia handlowe (PTA, ang. Preferential Trade Arrangements) mają swoje wady. Łatwo osiągalne  korzyści z nich płynące, takie jak zniesienie ceł i kwot zostały już w większości zrealizowane. Pozostałe bariery w handlu koncentrują się wokół politycznie trudnych spraw, związanych z kwestiami technicznymi i prawnymi, własnością intelektualną i zdeformowanym  rynkiem rolnym. Dodatkowo,  jednostronny charakter członkostwa w WTO jest nadużywany  przez gospodarki stosujące model państwowego kapitalizmu, w szczególności Chiny, które uzyskały dostęp do zachodnich rynków, jednocześnie zazdrośnie chroniąc swoje firmy przed zagraniczną konkurencją.

Jednak rezygnacja z instytucji, na których zbudowany jest obecny system handlu byłaby skrajnie nieodpowiedzialna, szczególnie w czasie bezprecedensowego kryzysu gospodarczego towarzyszącego pandemii wirusa COVID-19. Bez ograniczeń narzuconych przez WTO i PTA nic nie powstrzymałoby polityków przed powrotem do polityki handlowej, która uwzględnia partykularne interesy, natomiast koszty przerzuca na społeczeństwo. Jak pokazuje przykład wielkiego kryzysu, takie niebezpieczeństwo jest jak najbardziej realne w złych gospodarczo czasach. Powstaje wtedy pokusa, by narzucać dyskryminacyjne bariery handlowe, co jedynie pogłębia negatywne  skutki wstrząsów gospodarczych. Ekonomiczna gra o sumie zerowej lub ujemnej napędza ekstremistyczne ideologie, militaryzm i w końcu prowadzi do wojny. Uniknięcie takiego scenariusza to najważniejsze wyzwanie przed którym stoi dzisiaj świat.

Autor: dr Dalibor Rohac

 

Czytaj / Pobierz Zeszyt mBank-CASE nr 166