Polityka gospodarcza i otoczenie międzynarodowe a stan finansów publicznych w Polsce. Scenariusze
Podczas 146. Seminarium mBank-CASE Aleksander Łaszek, Wiceprezes Zarządu i Główny Ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju (FOR), mówił o wpływie polityki gospodarczej i otoczenia międzynarodowego na finanse publiczne. Według eksperta, spowolnienie w gospodarce światowej może mieć duży wpływ na sytuację w Polsce, ponieważ gospodarka naszego kraju jest silnie uzależniona od koniunktury światowej. Tymczasem obecny wzrost gospodarczy rozczarowuje: spowolnienie w Chinach, Brexit czy też rosnąca fala populizmu nie są okolicznościami sprzyjającymi. Już teraz Polska ma jeden z największych deficytów strukturalnych spośród członków UE. Według Aleksandra Łaszka na taki stan rzeczy składają się trzy, omówione poniżej aspekty.
Strukturalne wyzwania przed polską gospodarką
Pomimo dobrego wzrostu gospodarczego w Polsce odnotowujemy ciągły spadek jego tempa. Część tego spowolnienia wynika z wyczerpania kanałów związanych z transformacją. Aleksander Łaszek zauważa także, że polską gospodarkę charakteryzuje bardzo dużo małych przedsiębiorstw o niskiej wydajności i produktywności, które chronione są przez jedne z najbardziej restrykcyjnych (według OECD) regulacji dotyczących mechanizmów konkurencji wolnorynkowej. Ponadto mikroprzedsiębiorcy nie mają zaufania do systemu sądownictwa, boją się częstych zmian przepisów podatkowych oraz niestabilnego prawa w ogóle, a więc nie mają bodźców do wzrostu – boją się inwestować i wolą działać po części w szarej strefie.
Finanse publiczne w Polsce
W Polsce mamy jeden z najwyższych w UE deficytów strukturalnych, ale relacja długu do PKB pozostaje na ograniczonym poziomie dzięki szybkiemu wzrostowi PKB (który jest mianownikiem w tym wskaźniku) w ostatnich 15 latach. Za deficytem finansów publicznych stoją wydatki wyższe niż dochody. Co prawda w ciągu ostatnich pięciu lat zostały one istotnie ograniczone w zakresie ochrony socjalnej (renty i emerytury), usług ogólnopublicznych (kosztów obsługi długu) oraz edukacji, ale tylko ostatnie ograniczenie może być trwałe (ze względu na sytuację demograficzną). Z kolei analizując wpływy z poszczególnych podatków po stronie dochodowej budżetu można zauważyć spadek dochodów z tych podatków, które często można wytłumaczyć zmianami polityki, takimi jak cięcie składki rentowej, ulga na dzieci czy obniżenie PIT. Wpływ tutaj ma również duża liczba mikroprzedsiębiorstw, w których płace są często niższe niż w dużych firmach i idą za tym niższe składki na ZUS, NFZ oraz PIT pracowników. Przeliczając to na osobę, pracownik dużej korporacji generuje trzykrotnie wyższe wpływy podatkowe niż osoba pracująca w mikroprzedsiębiorstwie. Inaczej rzecz wygląda jeśli chodzi o lukę w podatku VAT, z którego wpływy są w Polsce bardzo niskie, a spowodowane są w dużej mierze zaniżaniem faktur. Ponadto VAT reaguje na spowolnienie gospodarcze mocniej nawet niż PKB.
Polityka gospodarcza rządu
Gość seminarium zwrócił uwagę na wiele negatywnych oraz niekonsekwentnych działań rządu w obszarze polityki gospodarczej. Chodzi przede wszystkim o program 500+ (który zwiększy wydatki publiczne o ponad 1,2% PKB i spowoduje odpływ pracowników, zwłaszcza kobiet z rynku pracy), obniżenie wieku emerytalnego do 60-65 lat (zwiększy deficyt o 10 mld zł, a z rynku pracy ubędzie około 800 000 osób tylko w 2018 r.) oraz osłabienie giełdy. Z kolei podatek od handlu detalicznego (w tej chwili zawieszony) może przyczynić się do utrudniania działania najbardziej produktywnych sklepów w kraju. Udział państwowych firm w gospodarce Polski jest największy w UE-28, co silnie ogranicza działanie konkurencji. Prelegent zauważył dużą niekonsekwencję w polityce rządu. Z jednej strony w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju jest mowa o zachętach do oszczędzania oraz o braku szybko rosnących przedsiębiorstw i idą za tym zapowiedzi szeregu dobrych kroków (mniej uciążliwe regulacje, łatwiejsza sukcesja firm rodzinnych, wsparcie eksportu czy wspólny pobór podatków i ZUS). Z drugiej jednak strony wprowadzono podatek bankowy (podatek od każdego tysiąca złotych kredytu), obniżono podatek CIT dla małych przedsiębiorstw posiadających osobowość prawną oraz pojawił się pomysł niższej preferencyjnej stawki dla małych firm (który wiąże się z ryzykiem odwrotnych skutków pod postacią dzielenia firm). Kolejną niekonsekwencją jest pomoc dla zagrożonych przedsiębiorstw, które powinny upaść po to, aby mogły się rozwijać inne, bardziej konkurencyjne przedsiębiorstwa.
Na koniec Aleksander Łaszek przedstawił publiczności dwa ćwiczenia obrazujące jak szybko, przy obecnych, bardzo optymistycznych prognozach rządowych dotyczących wzrostu gospodarczego, dojdziemy do limitów długu publicznego z Maastricht oraz zapisanych w Konstytucji RP w razie małego nawet spowolnienia gospodarczego w stosunku do przyjętych w rządowych prognozach wskaźników. W pierwszym ze scenariuszy, w przypadku spowolnienia realnego wzrostu do 2% rocznie, przy deficycie strukturalnym, który na skutek obniżenia wieku emerytalnego wzrośnie do 3,5%-4% znajdziemy się w sytuacji, gdzie relacja długu publicznego do PKB rośnie w tempie 2-2,5% rocznie i w przeciągu 2-3 lat przekraczamy kryterium z Maastricht, a w ciągu 3-4 lat dochodzimy do konstytucyjnego limitu 60%. Drugi scenariusz przewiduje spadek wzrostu realnego do zera (kryzys w gospodarce światowej, w UE lub też spowolnienie w Polsce). W takim przypadku do wzrostu deficytu trzeba doliczyć wzrost kosztów obsługi długu oraz cykliczny spadek wpływów z VAT, więc deficyt mógłby wzrosnąć do 4,5%, a do ww. progów doszlibyśmy w przeciągu roku.
Systematyczny wzrost długu publicznego trudny do odrobienia
Komentując wystąpienie Aleksandra Łaszka, dr Marek Rozkrut, Partner, Główny Ekonomista i szef Zespołu Analiz Ekonomicznych firmy doradczej EY odniósł się do kwestii finansów publicznych, mając też na uwadze aspekt makroekonomiczny. Zauważył, że wzrost gospodarczy w Polsce wpłynął na ograniczenie narastania nierównowagi fiskalnej, w szczególności długu. Niepokojący jest jednak systematyczny wzrost długu publicznego, szczególnie jeśli bierze się pod uwagę bardzo niski obecnie poziom inwestycji prywatnych oraz oszczędności, koniec renty demograficznej i spowolnienie gospodarcze u głównych partnerów handlowych Polski. Komentator zgodził się ze stwierdzeniem Aleksandra Łaszka, że zahamowanie wzrostu wydatków po 2017 roku jest mało realne, jeśli uwzględnić fakt, że prognozy rządowe dotyczące wyniku systemu finansów publicznych są zazwyczaj zbyt optymistyczne.
Marek Rozkrut podkreślił, że średniookresowy cel budżetowy planowany w wysokości 1% nie zostanie osiągnięty do roku 2019. Niezależnie od programów rządowych bardzo istotna jest strona dochodowa, a dokładniej działania poszerzające, a nie zmniejszające bazę podatkową. Należy pozytywnie ocenić posunięcia tego oraz poprzedniego rządu w tym obszarze, np. pakiet paliwowy, płatności bezgotówkowe oraz inicjatywy przeciwdziałające wyłudzeniom VAT w sektorze stalowym. Prelegent zaznaczył także, że szara strefa odpowiada tylko za część luki podatkowej i koniecznie należy odróżnić szarą strefę od wyłudzeń podatkowych, które są transakcjami zarejestrowanymi.
Po wystąpieniu prelegentów nastąpiła ożywiona dyskusja między uczestnikami seminarium i prelegentami. Głównymi tematami była zasadność stosowania ograniczeń deficytu budżetowego zapisanego w Konstytucji oraz w traktacie z Maastricht, brak tendencji do oszczędzania w Polsce oraz sytuacja mikroprzedsiębiorstw na polskim rynku.
Obejrzyj seminarium na bankier.tv