„Emerytury zepchnięto na boczny tor” - prof. Marek Dąbrowski dla Wyborczej.biz
„Obniżenie składek przekazywanych do OFE w 2011 r. i dyskutowane obecnie kolejne zmiany oznaczają ruch w przeciwnym kierunku: obniżanie oficjalnie raportowanego deficytu i zadłużenia sektora finansów publicznych (zarówno według metodologii krajowej, jak i ESA 95) kosztem powiększenia przyszłych zobowiązań pierwszego filaru, czyli długu ukrytego” pisze w artykule dla Wyborczej.biz prof. Marek Dąbrowski, CASE Fellow.
Prof. Dąbrowski wyjaśnia, w jaki sposób liczony jest dług publiczny w Polsce i dlaczego w oficjalnych statystykach zadłużenie sektora rządowego i samorządowego nie przekroczyło jeszcze progów ostrożnościowych zapisanych w ustawie o finansach publicznych i w konstytucji. Zdaniem eksperta CASE, wykorzystanie przez polski rząd luk metodologicznych i definicyjnych jest przykładem kreatywnej księgowości, praktyki stosowanej przez rządy wielu krajów od lat. Rzeczywiste zadłużenie sektora rządowego w wielu przypadkach jest jednak o wiele wyższe niż to podawane oficjalnie. Dzieje się tak, ponieważ nawet międzynarodowe definicje długu publicznego (np. ESA 95) nie obejmują wszystkich zobowiązań sektora rządowego i samorządowego.
Największe zadłużenie, podkreśla prof. Dąbrowski, stanowi tak zwany dług ukryty, czyli zobowiązania rządu wobec przyszłych emerytów, które szacowane są nawet na kilkaset procent PKB. Autor podkreśla, że obecne działania rządu spowodują obniżenie oficjalnego poziomu długu publicznego jednak znacznie podniosą wartość długu ukrytego. Zdaniem autora ten aspekt zmian w systemie jest zbyt rzadko podnoszony w debacie publicznej, choć ma on ogromne znaczenie dla dobrobytu przyszłych pokoleń emerytów.
Cały artykuł dostępny na Wyborcza.biz