Co dalej z ochroną zdrowia?
156. seminarium mBank-CASE poświęcone było ochronie zdrowia w Polsce. Po blisko dekadzie postanowiliśmy powrócić do tego ważnego tematu, ponieważ problemy, na które wskazaliśmy 10 lat temu (na 97. Seminarium BRE-CASE, 12 czerwca 2008 r.) niestety są nadal aktualne.
Zaproszeni na majowe seminarium mBank-CASE eksperci w obszarze ekonomiki zdrowia zainicjowali kolejną dyskusję o sytuacji systemu ochrony zdrowia, a ich tezy i rekomendacje oparte są na wynikach analiz porównawczych europejskich projektów badawczych, w których uczestniczyli w ciągu minionej dekady.
Wystąpienie wprowadzające wygłosiła prof. Stanisława Golinowska, wiceprzewodnicząca Rady Fundacji CASE, profesor nauk ekonomicznych, specjalistka w dziedzinie ekonomiki zdrowia, polityki społecznej i zdrowotnej oraz zdrowia publicznego w Collegium Medicum UJ i Instytucie Pracy i Spraw Socjalny. Swoją prezentację rozpoczęła od przedstawienia trudności ze zdiagnozowaniem sytuacji w ochronie zdrowia w Polsce, które wynikają m. in. z problemów definicyjnych. Podkreśliła, że diagnozowanie i ocena sytuacji wymagają adekwatnych odniesień oraz oparcia na badaniach, analizach i projekcjach. Ponadto konieczne jest regularne i stałe raportowanie o sytuacji w ochronie zdrowia. Problem w tym, że w Polsce nie ma instytucji, która by dokonywała takich analiz. Choć jest prowadzonych wiele badań, często nie są one w ogóle brane pod uwagę przez polityków – zauważyła prof. Golinowska.
W części wnioskowej prof. Golinowska stwierdziła, że najwyższy czas, by w Polsce przeprowadzono całościową i rzetelną diagnozę systemu ochrony zdrowia oraz opracowano program reformy, która nie powinna być jednak rewolucją odbywającą się poprzez niszczenie tego, co zostało już stworzone. Zwróciła także uwagę na potrzebę prowadzenia rzetelnych działań informacyjnych nt. ochrony zdrowia oraz podkreśliła wagę oświaty zdrowotnej, a także konieczność budowy zaufania do instytucji i pracowników sektora zdrowotnego.
Drugim prelegentem był dr hab. Christoph Sowada, dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego w Collegium Medicum UJ, który przedstawił system i wysokość finansowanie ochrony zdrowia w Polsce.
Ekspert zaznaczył na wstępie, że choć wydatki na służbę zdrowia zwiększają się w Polsce (w 2015 roku wydano 114 mld zł - uwzględniając zarówno wydatki publiczne, jak i prywatne, a w 2016 r. ponad 120 mld zł), to jednak cały czas są one dużo niższe niż w innych krajach rozwiniętych. Profesor Sowada podkreślił jednak, że problemem w Polsce nie są wyłącznie zbyt małe środki publiczne na ochronę zdrowia, ale i to, w jaki sposób fundusze są wydawane. Opieka zdrowotna w naszym kraju jest bowiem fragmentaryczna i zdefiniowana przez rozdzielone budżety, wskutek czego mamy nieskoordynowaną, „szpitalo-centryczną” alokację środków, podczas gdy alokacja powinna być skoordynowana i „pacjento-centryczna”. Bardzo dużo pieniędzy przeznaczanych jest np. na opiekę stacjonarną (Polska jest pod tym względem w czołówce państw OECD), inne kraje starają się przesunąć wydatki i leczenie do podstawowej opieki – zauważył prof. Sowada.
Ekspert przedstawił także jak można zwiększyć nakłady na ochronę zdrowia. W przypadku wydatków publicznych może to nastąpić m.in. przez wzrost składki czy rozszerzenie podstawy jej naliczania, bądź też objęcie wszystkich tymi samymi składkami (kwestia KRUS). Inne sposoby to m.in. wzrost dotacji budżetowej albo zwiększenie zaangażowania jednostek samorządu terytorialnego lub/i dedykowane podatki akcyzowe na papierosy, czy alkohol. Oddzielną kwestią są prywatne ubezpieczenia zdrowotne, czy wprowadzenie współpłacenia przez pacjentów za świadczenia medyczne.
Kwestię dopłat za świadczenia medyczne w Polsce i wybranych krajach Unii Europejskiej omówiła kolejna prelegentka - dr Marzena Tambor z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Z badań międzynarodowych wynika, że dopłaty obowiązkowe do świadczeń zdrowotnych są zdecydowanie bardziej powszechne na zachodzie Europy i przybierają one różne formy, z czego współpłacenie (ryczałtowa opłata) jest najbardziej rozpowszechnione. Z analiz dr Tambor nt. doświadczeń państw, które wprowadziły dopłaty wynika, że przede wszystkim zmniejsza się wówczas korzystanie ze świadczeń medycznych, a najbardziej narażone są grupy wrażliwe, czyli osoby biedne i przewlekle chorzy. Z kolei przychody netto z tego typu dopłat są relatywnie niewielkie. W krajach Europy Wschodniej, które wprowadziły formy współpłacenia wywoływały one duży sprzeciw społeczny i kolejne ekipy rządowe likwidowały współpłacenie, co oznaczało dla systemu ochrony zdrowia brak stabilności.
Dr Tambor wyliczyła przesłanki do wprowadzenia dopłat w Polsce; główna z nich to niskie zasoby finansowe przeznaczane na służbę zdrowia (6,3 % PKB w 2015 r.) i co za tym idzie potrzeba bardziej efektywnego ich wykorzystania. Druga istotna przesłanka to fakt, że Polacy już często korzystają ze świadczeń oferowanych przez sektor prywatnym płacąc za nie ze swojej kieszeni, a z sondaży wynika, że konsumenci są skłonni do płacenia za świadczenia o wysokiej jakości i dostępności (częściej osoby młodsze, o wyższym dochodzie i lepszym stanie zdrowia).
Dr Tambor wyliczyła także bariery dla wprowadzenia opłat w naszym kraju. Najważniejsze z nich to wysoki już udział gospodarstw domowych w całkowitym finansowaniu ochrony zdrowia (23 proc.) oraz duży sprzeciw społeczny wobec wprowadzania tego typu opłat, połączony z brakiem wiary w to, że dzięki dodatkowemu finansowaniu poprawi się jakość i dostępność świadczeń. Jak podkreśliła ekspertka, konsensus społeczny w kwestii dopłat jest kwestią niezwykle istotną, ponieważ politycy będą wykorzystywać ten temat w kampanii wyborczej i istnieje duże prawdopodobieństwo, że następny rząd wycofa opłaty.
Dr Alicja Domagała, kierowniczka Zakładu Polityki Zdrowotnej i Zarządzania w Collegium Medicum UJ, omówiła jeden ze skutków niedofinansowania służby zdrowia, którym jest deficyt kadrowy.
Z danych OECD wynika np., że w ciągu ostatnich 15 lat w Polsce nie zmienił się praktycznie wskaźnik liczby lekarzy przypadających na 1.000 mieszkańców. Ekspertka zaznaczyła, że deficyt kadr medycznych dotyczy nie tylko Polski. Według szacunków Unii Europejskiej niedobór w krajach UE w 2020 r. będzie wynosić ponad 1 mln pracowników. W Polsce jednak, w przeciwieństwie do wielu innych państw Europy, wciąż brakuje formalnych struktur ds. planowania i prognozowania kadr systemu zdrowotnego, a także systemowych strategii i prognoz.
Dr Domagała zaprezentowała również rozwiązania, dzięki którym można by przezwyciężyć kryzys kadrowy, wśród nich są m.in.: wdrożenie rzetelnych analiz w planowaniu kształcenia oraz prognozowania zatrudniania pracowników medycznych, uporządkowanie polityki wynagradzania, zdefiniowanie polityki migracyjnej w odniesieniu do pracowników medycznych oraz monitorowanie skali migracji, a także wprowadzenie kadr okołomedycznych (np. asystent medyczny, specjalista zdrowia publicznego, koordynator, organizator i promotor zdrowia) w celu usprawnienia pracy i odciążenia kadr medycznych.
Jako ostatni głos zabrał dr n. med. Krzysztof Kuszewski, wiceminister zdrowia w latach 1990-tych i współautor Narodowych Programów Zdrowia (NPZ), który skupił się pojęciu zdrowia publicznego.
Rozpoczął od stwierdzenia, że wydatki na zdrowie należy traktować nie jako koszt ale jako inwestycję w człowieka (takie jest też stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia), która państwu i społeczeństwu się zwróci w postaci różnych zysków społecznych i ekonomicznych w wielu sektorach. Stąd potrzebne są narodowe programy zdrowia i ostatni taki program Polska miała dla lat 2007-2015. Określał on cele ogólne (poprawa zdrowia, wyrównanie różnic w zdrowiu i in.) i wyznaczał 18 celów operacyjnych, których realizację – co jest zasadniczo ważne – można mierzyć. Program musi być oparty na wartościach, na których społeczeństwu zależy. Podkreślił, że dbałość o zdrowie publiczne nie jest alternatywą dla medycyny naprawczej (obie są konieczne) i przedstawił jak na nowo powinno być zdefiniowane zdrowie publiczne. Wymienił m.in. takie komponenty zdrowia publicznego jak: wyrównanie różnic w stanie zdrowia różnych grup społecznych, skierowanie działań w stronę osób potrzebujących pomocy i wsparcia, a także konieczność decentralizacji programów w ramach Narodowego Programu Zdrowia oraz dostosowanie ich do potrzeb i decyzji lokalnych.
Wystąpienia prelegentów zaowocowało merytoryczną dyskusją z udziałem uczestników seminarium. Słuchacze poruszyli m.in. takie kwestie jak powody niewykorzystania w pełni kadr medycznych (limity przyjęć pacjentów), wpływ nowych technologii na ochronę zdrowia, a także rozwój telemedycyny i robotyzacji w służbie zdrowia.
Obejrzyj retransmisję z seminarium